czwartek, 9 czerwca 2016

Recenzja: God of War 3 Remastered

God of War 3 Remastered (PS4)

God of War 3 Remastered to kolejny odgrzewany kotlet, który Sony serwuje posiadaczom PS4. Wydanie ostatniej części trylogii to kiepski pomysł. Nie każdy miał PS2 czy PS3. Aby w pełni poznać i zrozumieć fabułę, wielu graczy będzie musiało przeczytać to i owo w internecie. Mam nadzieję, że Sony umieści poprzedniczki w sklepie PSN. Chętnie bym do nich wrócił. A jak prezentuje się nowa, lepsza wersja i tak fenomenalnej gry? 


Różnice są... no... są.

W związku z tym, że to "remaster" zacznę od grafiki. Na powyższym zrzucie ekranu widać, że różnice są minimalne. Jakby tego było mało, gra wyświetla się w dość dużej, czarnej ramce, co początkowo niesamowicie mnie denerwowało. Co prawda, dość szybko przestałem zwracać na to uwagę, ale pierwsze wrażenie szlag trafił. Na szczęście rekompensuje to animacja - 60 klatek na sekundę robi swoje. Animacja jest niesamowicie płynna, a niemal niezauważalne przejście z przerywników do walki sprawiło, że bardzo często przez kilka sekund stałem w miejscu czekając na koniec "filmiku". Nie żartuję. Kolejny plus to brak ekranów ładowania pomiędzy etapami. Gdyby nie ta przeklęta ramka, o grafice mógłbym pisać w samych superlatywach. 

Projekty lokacji są niesamowite. Cholercia... Brak mi słów, żeby to wszystko opisać. Jeszcze w żadnej grze nie widziałem czegoś tak pięknego i - nie lubię tego słowa, ale - epickiego. Rozmach godny ekranizacji Władcy Pierścieni. Być może przesadzam, ale Tartar, labirynt czy walka z Kronosem robią ogromne wrażenie. Swoją drogą ten ostatni nie znajduje się w jakiejś lokacji. To on jest lokacją! Łazimy po nim niczym mrówka i próbujemy zabić. Opad szczęki gwarantowany. Fragment pojedynku poniżej.

Pojedynek z Kronosem

God of War 3 to gra o wielkim rozmachu. Wrażenie to buduje nie tylko grafika czy skala pojedynków, ale i genialna muzyka, która powstała w "Skywalker Ranch" (tworzą tu ścieżki dźwiękowe do Gwiezdnych Wojen). Orkiestra odwaliła kawał dobrej roboty. Nie ma co się zbytnio rozpisywać. Posłuchajcie sami. 

 Wrota Tyzyfone - koszmar QTE

System walki to jeden z największych plusów tej serii. Ciosy są widowiskowe, potężne, a kombinacje łatwe do wykonania. Już po kilku pojedynkach korzystałem z nich świadomie. W ferworze walki nie zawsze dobierałem najlepsze, od czasu do czasu myliłem przyciski, ale nie ma tu mowy o chaotycznym masakrowaniu pada. Główny bohater ma do dyspozycji zaledwie cztery rodzaje "broni", artefakty (łuk) oraz czary. Można je jednak "ulepszać" płacąc czerwonymi kulami. Każdy kolejny poziom odblokowuje nowe kombinacje. Większość z nich jest dziecinnie prosta do wykonania i co najważniejsze, bezbłędnie łączy się z innymi. Wrażenie psuje kilka irytujących QTE. Większość z nich dotyczy "latania" na harpiach. Na szczęście jest ich raptem kilka, a punkty kontrolne rozmieszczono idealnie. Po śmierci "odradzamy się" dosłownie na chwilę przed pojedynkiem czy zagadką. A właśnie, łamigłówki. God of War 3 to nie tylko szatkowanie setek wrogów inspirowanych mitologią grecką. Co jakiś czas będziemy musieli ruszyć głową. Nie należą one do wybitnych, ale jedna z nich to prawdziwa perełka, która mogłaby trafić do gry przygodowej. W Labiryncie Hery autorzy postawili na iluzje optyczne. Odpowiednie ustawienia kamery sprawiają, że przykładowo biegniemy po schodach, które nie istnieją. Fantastyczny pomysł. 

Zgodnie z tradycją, nie zabrakło miłych dla oka "urozmaiceń" ;) 

Głównym bohaterem jest Kratos, który za wszelką cenę chce zemścić się na bogach Olimpu. Fani serii są zapewne innego zdania, ale dla mnie główny bohater nie przypadł do gustu. Jest do bólu sztuczny, wiecznie wściekły i non stop się drze. No dobrze, na palcach jednej ręki można policzyć sceny, w których mówił w miarę normalnym tonem. Gra jest niesamowicie brutalna, ale trudno uznać to za wadę. Hektolitry krwi, wyrywanie oczu cyklopom, dosłownie "wypruwanie flaków" czy urwana głowa Heliosa służąca za latarkę (i broń do oślepiania wrogów) doskonale podkreślają "ciężki" klimat tej produkcji.

"Tryb fotograficzny" - nowość potrzebna niczym drzwi do lasu.

God of War 3 to jedna z nielicznych gier, w których okładka nie kłamie. "Na końcu będzie tylko chaos" to "najprawdziwsza prawda". Bogowie dbali o różne elementy rządzące światem. Dla przykładu, po śmierci Posejdona poziom wody wzrósł powodując gigantyczne powodzie. A to tylko początek "końca świata". W pewnym sensie w God of War 3 zamiast go ratować przed zagładą, przyczyniamy się do niej.  

Jedna z ciekawszych walk.

Gra jest zaskakująco długa. W czasach 5-6 godzinnych kampanii potrzebowałem ponad 10. Ukończenie jej nie oznacza, że możemy odstawić ją na półkę. W trakcie pierwszego podejścia znalazłem kilka przedmiotów, z których można spróbować dopiero przy drugim. Poza tym, zostaje odblokowany tryb wyzwań czy możliwość rozpoczęcia trybu fabularnego w innym stroju. Wpływają one na rozgrywkę, zmniejszając czy zwiększając zadawane obrażenia. Szkoda, że można to zrobić jedynie na tym samym poziomie trudności. Bardzo miłym dodatkiem jest "galeria", w której znajdziemy grafiki koncepcyjne czy filmy ukazujące proces tworzenia gry. Warto odnotować, że God of War 3 posiada dwa rodzaje polonizacji. Pierwsza to dubbing. Kratosowi głosu użyczył Bogusław Linda. Muszę przyznać, że odwalił kawał dobrej roboty. Inni też dają radę. Pełna polska wersja jest zaskakująco dobra. Kolejny plus. Jeśli jednak (tak jak ja) wolicie "kinowe" spolszczenie, wystarczy zmienić to w opcjach. Każda gra powinna dawać taką możliwość. 

To wyjątkowo łagodna scena.

Podsumowując. God of War 3 Remastered to fantastyczna, niemal bezbłędna produkcja. Polecam ją absolutnie każdemu posiadaczowi PS4, który nie miał z nią do czynienia. Posiadacze wersji na PS3 mogą ją sobie darować. Nieco lepsza oprawa graficzna czy płynniejsze animacje nie są warte swojej ceny. Dość długo zastanawiałem się nad oceną. Wiecie co? Chrzanić harpie, czarną ramkę czy inne drobnostki. Z przyjemnością, po raz pierwszy wystawiam:

OCENA: 10/10


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz