poniedziałek, 3 kwietnia 2017

[Recenzja] Lego Worlds

"Witaj w Lego Worlds"

Lego Worlds to jedna z tych produkcji, które zostały wydane zdecydowanie zbyt wcześnie, przepchnięte na siłę aby w końcu po tych wszystkich obsuwach trafić na półki sklepowe. Nie rozumiem tej decyzji tym bardziej, że w tym samym czasie do sprzedaży trafiły wyczekiwane przez graczy Mass Effect czy Zelda. No dobrze, ale przejdźmy do rzeczy. Jakie są moje wrażenia po nieco ponad 50 godzinach gry, zyskaniu rangi "Architekta" oraz odblokowaniu większości klocków? Cóż... Mogło być lepiej. Zdecydowanie lepiej. 
Póki co tego nie naprawiono.

Jak już wspominałem (poprzednie teksty) Lego Worlds to powiew świeżości w serii. Tym razem zamiast odtwarzać filmy Tt oddało do dyspozycji wielką plastikową piaskownicę, a raczej kilkanaście piaskownic różniących się tematyką i wielkością. Znajdziemy tu pustynie, lasy czy krainę słodyczy. Każdy z biomów ma swoje własne postaci, pojazdy, roślinność i zwierzęta. Gra nie opowiada żadnej historii, nie ma tu konkretnych misji czy zagadek. Odkrywaj, buduj, baw się dobrze. Przed premierą wiele osób porównywało ją do Minecrafta. I słusznie, ponieważ wersja beta była do niego bardzo podobna. Finalna nie jest. Wielki,świat podzielono na mniejsze, co wbrew pozorom jest znakomitą decyzją. Dzięki temu zabiegowi łatwiej się w niej odnaleźć (to w końcu gra dla dzieci). Dopiero po zebraniu stu złotych klocków odblokujemy nie tylko te największe, ale zyskamy też możliwość budowania własnych map. Wystarczy wybrać wielkość oraz biomy, które mają się na niej pojawić. Świetny pomysł. Najlepszym sposobem na zbieranie "setki" jest wykonywanie zadań, które są proste,krótkie i niestety powtarzalne. Szybko się znudzą. 

"Skrzyniocepcja"

Pomijając kwestie techniczne, największą wadą jest zablokowanie klocków. Aby w pełni wykorzystać możliwości gry należy przez kilka godzin robić to samo: pomagać NPCom, szukać skarbów oraz łapać tzw. "Psotniki". To małe, zielone i niesamowicie irytujące stworki, które mają przy sobie jeden z zablokowanych klocków. Co prawda dorwanie tego szkodnika nie jest trudne (wystarczy wykopać dziurę w miejscu w którym stoi), ale nie powinno być ich w ogóle. Tym bardziej, że po odblokowaniu większości elementów pojawiają się nadal, trzymając w łapie bezużyteczne graty (owoce, mikstury). Ganianie zamienia się w denerwujące przepędzanie.. Klocki powinny być odblokowane od samego początku. I jeszcze jedno. Moim zdaniem gra powinna mieć swego rodzaju "tryb budowy", w którym nic ani nikt nie zawracałby głowy graczowi. A skoro o układaniu mowa. Brakuje mi siatki, która ułatwiłaby prawidłowe rozmieszczenie elementów (symetryczne rozmieszczanie w większych budowlach bywa kłopotliwe).  

 
Nie tylko GTA zrobi z ciebie psychopatę ;) 

Nie zrozumcie mnie źle - budowa sprawia MNÓSTWO frajdy. Obecnie pracuję nad wielkim wieżowcem. W planach mam też małe miasteczko i statek. Aha, jeśli macie smartfona lub tablet pobierzcie aplikację "Foxy Bricks" (android). Zawiera ona setki oficjalnych instrukcji. Co prawda nie da się ich odwzorować 1:1 (brak "fikuśnych" klocków), ale to znakomite źródło inspiracji. Początkowo gra jest zaskakująco trudna. Zbyt trudna. Trzeba nieźle kombinować żeby pokonać pojawiające się w nocy zombie czy szkielety. Na szczęście każdego wieczoru tuż obok bohatera ląduje handlarka w balonie. Można u niej kupić najróżniejsze drobnostki oraz dodatkowe serca (maksimum 16). Każde z nich kosztuje sto tysięcy monet, ale wbrew pozorom nie jest to dużo. W innych grach z serii trzeba się nieźle nabiegać, żeby tyle zebrać. Tutaj wystarczy rozejrzeć się po okolicy. Drobna porada - przeszukujcie (niszczcie) piramidy oraz sfinksy. Można się nieźle wzbogacić. Szkoda tylko, że ani w grze ani instrukcji słowem nie wspomniano o możliwości sprzedaży (kwadrat na PS4). A właśnie. Instrukcja. Lego Worlds jest dość rozbudowaną produkcją. Rozpisanie klawiszologii to za mało. Brakuje nawet opisu interface'u i menu (sam się domyślaj co oznaczają pionowe "słupy światła" na mapie). Swoją drogą Cenega nie wie co wydaje. Na pudełku napisano, że gra jest w polskiej, kinowej wersji językowej, a powinno być "pełnej" ponieważ zawiera dubbing. Niestety lektor, jak dobry by nie był, udziela się zbyt często. Za każdym razem po wręczeniu przedmiotu NPCowi mówi: "w trakcie wykonywania zadań..." Błagam... Wiem o tym. 

Ten kod odblokuje wszystkie klocki. Niestety tylko na PC.

Zbliżam się do końca lamentowania. Od strony technicznej gra leży i kwiczy. Odległość rysowania to jakiś żart. Kolejne fragmenty świata pojawiają się na około 200 metrów przed postacią. W trakcie lotu gra nie nadążała z doczytywaniem. Mało tego - czasami postaci czy pojazdy "spadają z nieba" i lądują na drzewach. Muzyka jest zróżnicowana, ale powinno być jej więcej (jeden krótki utwór na biom). Ambientów praktycznie brak. Szkoda, bo np. w Lego Jurassic World było o wiele lepiej. Sama grafika jest jak najbardziej w porządku. Sporym minusem jest także tylko jeden slot na auto-zapisy. Uszkodzi się? Zaczynaj od zera. Najgorsza jest jednak niestabilność. Wersja 1.0 wieszała się co kilka minut. Teraz jest lepiej, ale Tt czeka wiele pracy. 

Nie ma to jak uszkodzony save. 
(autor ChoowyMC

Wróćmy na chwilę do budowy. Większość elementów otoczenia można zeskanować, aby użyć ich później w stawianiu najróżniejszych konstrukcji. Szkoda tylko, że nie są posegregowane wedle typu czy biomu. Łatwo się pogubić. Wielkim zaskoczeniem było zachowanie "wody", która ma gdzieś prawa fizyki. Postawienie słupa wody czy wykopanie dziury w oceanie jest jak najbardziej możliwe. Tt ukryło w grze kilkanaście tzw. "legendarnych klocków". Aby je zdobyć należy odnaleźć cztery fragmenty "mapy", które po złożeniu stworzą kod QR. Po jego zeskanowaniu (w zewnętrznej aplikacji) otrzymamy koordynaty świata do którego należy się udać. Problem w tym, że są ogromne, a nie dostajemy jakiejkolwiek wskazówki co do położenia. Ktoś powinien im przypomnieć, że to gra dla dzieci, a nie weteranów Mysta.  

Wolałbym działający kod "br1ck5" niż kilka "ludzików" i pojazdów.

Na mapie bez problemu można znaleźć setki skarbów, do których wystarczy się dokopać (żółty "promień"). Warto to robić ponieważ oprócz ciekawych przedmiotów (wyrzutnia marchewek) znajdują się w nich "plany" gotowych budowli. Dzięki nim zbudowanie miasta czy zamku jest o wiele łatwiejsze. Poza tym, część z nich pozwoli na odblokowanie niedostępnych wcześniej elementów (niektóre okna czy słupek z napisem "Police"). W większych światach można znaleźć miasta oraz lochy. Te pierwsze zawierają mnóstwo elementów wyposażenia, te drugie (dosłownie) setki tysięcy monet czy unikalnych przedmiotów (pistolet lawowy, megazooka). Trzeba jednak uważać na wyjątkowo wytrzymałe trolle oraz pułapki (które da się "zeskanować"). Pomijam zgubienie się (o co nietrudno). Pamiętajcie - oznaczajcie drogę do wyjścia. 

LEGO Digital Designer to przydatne narzędzie.

Lego Worlds to pierwsza odsłona serii, która posiada sieciowy tryb dla wielu graczy. Niestety tylko dwóch. Przy większej liczbie można by pokusić się o wyścigi czy deathmatch (broni nie brakuje). Niestety nie mogłem go sprawdzić (brak PS+). Tak jak każda nowa gra posiada osiągnięcia (trofea). Oprócz "standardowych" (odblokuj X, znajdź Y, ukończ Z itd) pojawiło się kilka zwariowanych takich jak: przejedź się na świni, zagraj słoniu na trąbce czy zbierz "armię" pięciu wiewiórek. Tt zapowiedziało już DLC. Nie wiadomo co w nich będzie. Ucieszyłbym się z licencjonowanych rzeczy (Gwiezdne Wojny, Batman etc.). Może by tak najpierw by ją naprawili?  

To już ostatni tekst poświęcony tej produkcji. Mogę więc to wszystko podsumować. Lego Worlds to wciągająca, ale pełna poważnych błędów gra. Jeśli w dzieciństwie uwielbiałeś "projektować" i budować różne rzeczy z klocków rozważ zakup. Tym bardziej, że jest tania (100zł konsole, 70zł PC). Pamiętaj jednak, że w wersji na konsole kod "br1ck5" nie działa. Trzeba poświęcić kilka godzin na odblokowanie podstawowych elementów oraz największych map. Czy mogę ją polecić? Tak, ale tylko miłośnikom budowania, którzy będą na tyle cierpliwi aby uganiać się za psotnikami i malowaniu rolnikowi stodoły... Kilkanaście razy. 

Ocena: 6/10 (poważne błędy, zablokowane klocki)

3 komentarze:

  1. Fajny tekst. Szkoda, że gra taka średnia

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ciekawie napisane. Jestem pod wielkim wrażaniem.

    OdpowiedzUsuń
  3. 36 yr old Legal Assistant Zebadiah Viollet, hailing from Earlton enjoys watching movies like Class Act and Puzzles. Took a trip to Brussels and drives a Ferrari 275 GTB Long ose Alloy. sprawdz moje zrodlo

    OdpowiedzUsuń