wtorek, 14 marca 2017

[Pierwsze wrażenia] Lego Worlds 1.0

Wersja finalna, sklepowa, 1.1 itp.

Kilka dni temu Lego Worlds wyszło z "fazy" wczesnego dostępu i otrzymało wielką łatkę. Od 10 marca można ją kupić w wersji na konsole, co też uczyniłem. Będę do niej wracał wielokrotnie (tak jak do Limbo of the Lost z którym się teraz męczę, ale wszystko w swoim czasie). Po kilku godzinach obcowania z wersją "ostateczną" mogę podzielić się pierwszymi wrażeniami, a te... no cóż. Kilka rzeczy mnie rozczarowało. I jeszcze jedno. Grałem na najniższych możliwych detalach także nie sugerujcie się screenami. 
Duży otwarty świat podzielono na mniejsze.

Łatka 1.0 wywróciła grę do góry nogami. Już w menu głównym widać, a raczej słychać pierwsze nowości. Wedle Steama najnowsze dziecko Tt Games posiada polską, kinową wersję językową. A tym czasem już w menu głównym wita nas doskonały polski lektor. Na tyle dobry, że można go postawić obok tych z Little Big Planet czy Tearaway. Wędrówka po tytułowych światach rozpoczyna się od awarii niewielkiego statku kosmicznego i przymusowego lądowania w "Zatoce Piratów". Pierwszym zadaniem będzie naprawa pojazdu co zajmie około 20 minut, głównym zaś zyskani rangi Architekta. Aby to zrobić należy zdobywać złote klocki, które otrzymujemy pomagając NPCom. Można je też znaleźć w dość dobrze ukrytych skrzyniach ze skarbami. Zlecone zadania są bardzo proste, ale spełniają swoją rolę - zachęcają do eksploracji. Mam mieszane uczucia co do tej zmiany. Tak się bowiem składa, że wielki, otwarty świat podzielono na pojedyncze, niewielkie biomy. Nie miałbym nic przeciwko, gdy był to nowy, oddzielny tryb. Brakuje mi wolności i swobody znanej z bety. Jakby tego było mało, bardzo szybko trafiłem na dosłownie "koniec świata", bezkresną otchłań do której można wskoczyć. Poroniony pomysł. Mogli chociaż dać niewidzialną ścianę.

Gdzie moja wolność, wolność i swoboda...

Największą wadą bety było niedopracowane budowanie. Z radością w sercu i bananem na twarzy oświadczam, że zostało poprawione i w tej chwili nie sprawia najmniejszych problemów. Problemem jest za to kolejny "genialny" pomysł - klocki zostały zablokowane. Oczy was nie mylą. W grze w której największą atrakcją jest budowanie zablokowano klocki. Brawo. Można je zdobyć na dwa sposoby - łapiąc tzw "Psotniki" (irytują jak diabli) lub używając kodu "br1ck5". Działa on tylko na PC. Tak się zastanawiam. Jak można zrobić coś tak głupiego? Sprzedawać betę, którą gracze określają mianem Lego Minecraft, a wypuścić grę skoncentrowaną na eksploracji. Gracze nie są niczemu winni. Nie "łyknęli kitów", nie narobili sobie nadziei na "nie wiadomo co" po obejrzeniu kilku zwiastunów. Oni to dostali, grali w to dziesiątki godzin. Czekali jedynie na załatanie całości, a otrzymali coś czego się nie spodziewali. Nie wiem czy jest ktoś, kogo ta zmiana nie zaskoczyła. 

Kamera FPP zo genialny pomysł.

Żeby nie było - eksploracja sprawia mnóstwo frajdy. Na swojej drodze natkniemy się na jaskinie, miasteczka czy lochy (póki co nie dotarłem do żadnego), a do wielu skarbów należy się dokopać. Zmianie uległ także sposób odkrywania przedmiotów. Wcześniej wystarczyło czegoś dotknąć. Teraz należy użyć "narzędzia odkrywania", które pozwala nie tylko "skanować" odległe przedmioty, ale  i "strzelać" już odblokowanymi (kurą w konia? Czemu nie). Pozostałe "zabawki" to: narzędzie terenu, malowania, odkrywania oraz budowania. W becie liczba pojazdów oraz "rumaków" robiła wrażenie. Teraz nie dość, że jest ich więcej to w trybie FPP widać np. kierownicę czy głowę konia. Genialne. Szkoda tylko, że póki co nie udało mi się znaleźć samolotu czy śmigłowca. 

Ekran ładowania. 

Nie będę oceniał grafiki. Zrobię to następnym razem gdy pogram na PS4. Dodam tylko, że w wersji 1.0 gra potrafiła się zacinać nawet na najszybszym sprzęcie. Łatka 1.1 naprawiła ten błąd. W kolejnej Tt powinno poprawić stabilność gry, ponieważ wiesza się częściej niż beta. Audio jest jak najbardziej w porządku. Utworów jest więcej, są bardziej zróżnicowane, dostosowane do otoczenia. Szkoda tylko, że ambienty są nadal... W zasadzie to ich nie ma. Póki co to tyle. Gdy to piszę czekam na kuriera, który za kilka godzin przyniesie mi przesyłkę. "Widzimy" się za kilka dni :) 
  










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz