środa, 11 maja 2016

Trackmania Turmo - multiplayer skazany na śmierć?

Multiplayer - pustki w sieci

Trackmania to gra stawiająca na multiplayer. Zawsze tak było. Co prawda "single" znajdą tu coś dla siebie, ale na dobrą sprawę tryby "kariery" to zaledwie rozbudowane samouczki. Tak było w każdej odsłonie. "Turbo" nie jest wyjątkiem. Problem w tym, że nie ma z kim grać...

Dla porównania dodam trzy zrzuty ekranu. Kolejno: TM Nations Forever (darmowa), TM2: Stadium oraz TM Turbo.

Lista serwerów/graczy - TM Forever

Zanim zacznę, chciałbym napisać, że "przeprosiłem się" z edytorem tras. Co prawda musiałem przywyknąć do nietypowego "sterowania", ale gdy nabrałem wprawy okazało się, że (tak jak zawsze) daje ogromne możliwości. Dzięki temu wysłałem kilka tras do sieci, ktoś na nich zagrał i pozytywnie ocenił. Warto było się pomęczyć :) 

Lista serwerów/graczy - TM 2: Stadium

Wróćmy jednak do tematu. Kupując Trackmanię Turbo wiedziałem, że będę musiał wydać kolejne (prawie) 80zł na abonament PS+. Tak się bowiem składa, że posiadacze konsol nie pograją za darmo. Nie przeszkadzało mi to. W końcu mogłem wrócić do tego, czym ta seria zdobyła moje serce: setki serwerów, tysiące graczy i niezliczona ilość tras. Po wybraniu opcji "Online Racing" (brawa dla tłumaczy) poczułem się jakby ktoś dał mi po mordzie. W trakcie testowania bety czy wersji demo wmawiałem sobie, że pustki są chwilowe, "pełniak" się rozkręci, będzie lepiej. Nie jest. Owszem, jest gdzie grać, ale nie ma z kim. Odpowiedzcie sobie na pytanie: czy zajęcie trzeciego miejsca jest satysfakcjonujące? Owszem, byłoby, gdyby walczyło ze sobą co najmniej dwadzieścia, a nie pięć osób... 

Lista "pokoi" - TM Turbo

Po kilku godzinach gry magnetyczne trasy znudziły mi się. Brakowało tu "ducha" Trackmanii. Opanowania TRASY, a nie pojazdu, który na asfalcie czy piasku zachowuje się tragicznie. Najbardziej zależało mi na zwykłym "stadionie", bez udziwnień pokroju: stunts czy torów typu "lol" (za chwilę wyjaśnię o co chodzi). Jak widać na załączonym obrazku, znalezienie czegoś takiego graniczy z cudem. O co chodzi z tym "stunts"? 

Dzięki niemu możemy sterować autem w powietrzu. Dawniej też było to możliwe, ale nie na taką skalę. Złe "wyjście z progu" w najlepszym wypadku kończyło się utratą cennych sekund. Teraz możemy skorygować "lot", a nitro pozwala uniknąć upadku w przepaść. Nitro... W Trackmanii? Nitro!? "Ty widzisz i nie grzmisz"... Trzeba się na prawdę postarać, żeby spieprzyć wyskok z rampy. A trasy z tagiem "lol"? W teorii miały być zabawne i do bólu idiotyczne. W praktyce, to po prostu irytujące, beznadziejnie zaprojektowane tory, które wołają o pomstę do nieba. Twój projekt jest do niczego? Otaguj go jako "lol", dodaj (włącz) "stunts" i po problemie! To już nie jest Trackmania.  

"Widzisz Ubi, urwałeś kurze złote jaja..."

Na dzień dzisiejszy tryb multiplayer jest w stanie stabilnym. Obawiam się jednak, że stan "pacjenta" pogorszy się i zamieni na "agonalny". Mam nadzieję, że będzie wręcz przeciwnie, ale to mało prawdopodobne. Moim zdaniem przyczyniły się do tego dwie rzeczy. 

Po pierwsze, brak możliwości stawiania własnych serwerów. Możemy tworzyć jedynie tzw. pokoje na "master-serwerze", który łaskawie udostępnił UbiSoft. Każdy może "zbudować" własny, ustalić zasady oraz wybrać mapy. Jest tylko jeden problem - świecą pustkami. Początkowo narzekano na ograniczenie liczby graczy do 100, ale dziś można machnąć na to ręką. Zaledwie kilka razy trafiłem na zapchane "cztery ściany". Na tych najbardziej "zaludnionych" ścigało się 20-50 graczy. Szukając stadionu pozbawionego "udziwnień" chciało mi się wyć. Pięciu graczy??? I jak ja zajmę 34 miejsce? Jak mam awansować w rankingach? Jak mam się dobrze bawić? Teraz już wiem, dlaczego w rankingu mojego województwa zajmuję drugie miejsce. Zdesperowany mógłbym pograć w trybie gorącego krzesła. Nie ma to jak walka z samym sobą... 

Po drugie, wiele wskazuje na to, że Trackmania nie jest grą dla "konsolowców". Nie chcę tu nikogo obrażać (sam nim jestem), ale taka jest prawda. Walka o milisekundy, konieczność perfekcyjnego opanowania toru czy bardzo trudne początki mogą zniechęcić. Leżącego dobija konieczność płacenia za grę w sieci. W czasie gdy posiadacze PCtów ścigają się za darmo, my musimy zasilić konto Microsoftu czy Sony. Jeśli moje najgorsze obawy się potwierdzą i Trackmania Turbo okaże się niewypałem, pozostanie mi edytor oraz jakże "ekscytująca" walka na własnoręcznie zbudowanych torach... Ech. 

Najbardziej martwi mnie jedno. Gdy Ubi zamknie "master-serwer" gra stanie się kompletnie niegrywalna. O ile nie pojawi się stosowna łatka, nie ujrzymy nawet menu głównego. Graczom pozostanie powrót do Nations lub TM2

Nie za takie multi zapłaciłem...

1 komentarz:

  1. Tak naprawdę zawsze bardzo lubiłam grać w gry. Granie na konsoli zawsze przynosiło najwięcej emocji ze względu na to, że grało się na większym ekranie, ale też konsola daje zdecydowanie lepszą jakość obrazu. Niestety nigdy nie miałam własnej konsoli, a grałam tylko u znajomych. Stąd też odczułam różnicę między PC a konsolą. Przyszedł czas, w którym zdecydowałam się na kupno własnej. Na stronie: https://4console.pl/ znalazłam ciekawe zestawy z grami. Są w dobrych cenach więc raczej zdecyduję się na coś z tej oferty.

    OdpowiedzUsuń