niedziela, 25 października 2015

(Recenzja) Korwin: The Game

Na wstępie chciałbym zaznaczyć, że niniejszy tekst NIE jest agitacją czy próbą obrazy. To po prostu recenzja gry. Nic więcej. Przedstawiam Wam... Korwin: The Game
Źródło zrzutów ekranu: Steam. 

Czasami mając nieodpartą ochotę odchudzenia portfela, przeglądam gry z zakładki "mniej niż 5 €". Wielokrotnie natknąłem się na tytuły, które na pierwszy rzut oka brzmiały "po polsku", ale już po chwili okazwyało się, że mój mózg po prostu mnie oszukał. Zanim uznacie mnie za kompletnego idiotę, sprawdźcie proszę wyraz "okazywało". Jeśli autokorekta nie podkreśliła błędu, większość z Was zapewne nie zauważyła, że zamieniłem miejscami literki "w" oraz "y". Tak się bowiem składa, że nasz mózg czyta jedynie początek oraz koniec znanego nam wyrazu. Resztę dopowiada sobie sam. Wróćmy jednak do gry. 

"Podobieństwa czegokolwiek i kogokolwiek są przypadkowe" Podobno...

Zacznijmy od (nielicznych) zalet, które zrozumieją tylko Polacy lub osoby znające "twarze ukazywane w mediach". Fabuła? Jako "sami wiecie kto" ratujemy świat przed zagładą. W drodze ku glorii i chwale (i takie tam) postrzelamy sobie do "o dziwo" znajomo wyglądających przeciwników. Nie ma tu limitu czasu czy amunicji, a za zebrane monety możemy ulepszać jedyną w grze broń - pistolet. O dziwo, w małych dawkach (5-10 minut) gra bawi. To by było na tyle, jeśli chodzi o zalety. Przejdźmy do wad. 

Obiekt w tle doskonale odzwierciedla jakość gry. Jest po prostu "wujowa".

Korwin: The Game to prosta platformówka 2D, w której skaczemy, strzelamy, zbieramy monety i od czasu do czasu walczymy z "bossami". Na dobrą sprawę, mamy tu wszystkie podstawowe elementy przedstawiciela tego gatunku. Niestety są one niedopracowane. Gra na klawiaturze potrafi doprowadzić do szewskiej pasji. Nawet (o dziwo) wspierany pad od Xboxa 360 niewiele pomaga. Próba wskoczenia na niewielką platformę, może wydawać się trudna (w końcu to tylko "kwadracik"), ale nie jest. Główny bohater nie spadnie z niej, nawet jeśli 2/3 ciała będzie poza nią! Najzwyczajniej w świecie postać będzie stać "na powietrzu". 

Sami zdecydujcie czy takie tło jest zabawne.

Projekty poziomów wołają o pomstę do nieba. To zaledwie prostokąty ograniczone np. beczkami. Od czasu do czasu, natkniemy się na nieco ambitniejsze "przeszkadzajki", ale i one nie sprawiają większych problemów. Gwoli ścisłości. Nie oczekuję Super Meat Boy'a, Mario czy Limbo, ale do diaska, niech "to coś" wymaga od gracza czegoś więcej niż przeskakiwania z prostokątów na kwadraty. Co gorsza, mamy tu aż 10 żyć. Najwidoczniej twórca zainspirował się serią Borderlands, w której nie da się "umrzeć na śmierć" (pozdrawiam autorów reklamy Domestosa).

Za takie coś, pomysłodawca powinien dostać po mordzie.

Będę z Wami szczery, nie ukończyłem "tego czegoś". Zrzuty ekranu "pożyczyłem" ze strony sklepu Steam. Tło z krzyżami można potraktować z przymrużeniem oka, ale powyższy już nie. Przepraszam za słownictwo, ale do kurwy nędzy... Nikt mi nie wytłumaczy tego brakiem dystansu, poczucia "humoru" itp. Obrazek nawiązujący do katastrofy z dnia 10 kwietnia 2010 roku, w której zginęło prawie sto osób, to już przesada. Przez duże "p". Mniejsza o to, kto znajdował się na pokładzie. Tam zginęli ludzie. Jeśli komuś, czegoś brakuje, to autorowi/autorom - braku szacunku. "Widzisz co chcesz widzieć, to nie samolot wbity w ziemię, a naturalna formacja skalna, iluzja optyczna" - nie jestem ślepy ani głupi. Wiecie co? Takie coś nie powinno trafić na "wirtualne półki sklepowe". Szkoda, że na Steam trafia wszystko to, co w ogóle się uruchamia. Najwidoczniej to jedyny wymóg. 

Ocena
0.1/10 (za nawiązania do postaci).   
  





4 komentarze:

  1. "Jeśli komuś, czegoś brakuje, to autorowi/autorom - braku szacunku."

    Autorom brakuje braku szacunku? Czyli, że mają go za dużo?

    A co do recenzji, to faktycznie fajna. Jeśli zaś chodzi o grę, to nie wiem, co ludzie popierający Korwina chcą nią osiągnąć. No, chyba, że robili to jego przeciwnicy po to, aby go ośmieszyć.

    OdpowiedzUsuń
  2. To gierka dla polskiego gracza. Inni nie zauważą, że wróg X przypomina osobę Y. Jedyne co zauważą to wady (wystarczy poczytać negatywne opinie na Steam). Może źle się wyraziłem. Autorzy powinni pomyśleć dwa razy zanim wrzucili to tło. Cokolwiek chcieli osiągnąć (rozbawić? trolling?), nie wyszło.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeżeli przyjmujesz sugestie od czytelników, prosiłbym na przyszłość o recenzję jakiejś fajnej starszej gry przygodowej. Z góry dzięki :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Sugestie i opinie (przede wszystkim) to coś, czego nie można bagatelizować. Cóż, początkowo chciałem zająć się grami "takimi sobie". Korwin: The Game musiał tu trafić. A co do sugestii - nie ma sprawy. Jeśli polubi się z Win10 wezmę jakąś przygodówkę.

    OdpowiedzUsuń