Gra swobodna
Każdy kto zagrał chociażby w jedną grę z serii "LEGO Coś tam" wie, że prawdziwa zabawa rozpoczyna się w trybie gry swobodnej. "Przebudzenie Mocy" nie jest wyjątkiem. Po ujrzeniu napisów końcowych przyszła pora na szukanie czerwonych klocków, wygrywanie wyścigów, odblokowanie postaci oraz zdobycie upragnionej "platyny". Udało się, ale niestety, nie wszystko szło zgodnie z planem. I nie chodzi tu o poziom trudności, ale błędy. Wiele błędów. Uwaga! Recenzja dotyczy wersji 1.01. Najnowsza to 1.03.